piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 7



Z GÓRY DZIĘKUJE ZA POMOC JEDNEJ Z MOICH CZYTELNICZEK


JESSICA

Nie wiem czy dobrze robię ale postanowiłam zaufać Jamiemu mam nadzieję że nie będę tego żałować. Byliśmy już w drodze powrotnej w aucie panowała cisza a ja wtulona w ramie Jamiego rozmyślałam o tym jak to wszystko teraz będzie wyglądać, gdy nagle z rozmyślań wyrwał mnie głos Jamiego.
- Już jesteśmy kochanie – rozejrzałam się rzeczywiście staliśmy pod moja kamienica
- Szkoda – szepnęłam ze smutkiem w glosie po czym dodałam
- Tak ale niestety muszę wracać do siebie, poza tym Lily pewnie na mnie czeka. spojrzałam w oczy Jamiego i pocałowałam go delikatnie w policzek. -To...do następnego razu.- powiedziałam i uśmiechnęłam się po czym wysiadła z samochodu. Raz jeszcze obejrzałam się za siebie, ale Jamie już odjechał. Westchnęłam i pchnęłam drzwi prowadzące na klatkę. Weszłam po schodach nadal rozmyślając o Jamiem. Otworzyłam drzwi, po czym na ciemku dotknęłam przycisku i rozbłysło światło.
- Niespodzianka! - z ukrycia wyskoczyli wszyscy moi przyjaciele i rodzina. A na ich czele stał Jack
- Wszystkiego najlepszego kochanie – powiedział podchodząc i czule mnie całując spodziewałam się że czeka mnie jakaś niespodzianka gdyż tak naprawdę moje urodziny były dziś a z Rebeką świętowałam je wcześniej gdyż ta miała wyjechać do rodziców w Jersey które było naszym rodzinnym miasteczkiem i w którym obie się wychowałyśmy. Dziś zaś jak co roku miałam świętować je z Jackiem więc wiedziałam że zapewne czeka mnie jakaś niespodzianka.
- dziękuje – odpowiedziałam nieco zaskoczona. Gdy wszyscy już złożyli mi życzenia i wręczyli prezenty rozkręciła się zabawa było naprawdę fajnie lecz każda impreza musi mieć swoja aferę po jakichś 2 godzinach na środek pokoju wyszedł Jack ciągnąc mnie za sobą.
- Uwaga chciałbym coś ogłosić - powiedział i wtem muzyka ucichła a wszyscy umilkli. Jeszcze 3 lata temu marzyłam o tym co miało się teraz wydarzyć, pragnęłam tego zaś teraz była to najgorsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić a mianowicie były to zaręczyny z Jackiem.
– Jessico korzystając z tego że są tu dziś wszyscy nasi znajomi i bliscy chciałbym wręczyć ci jeszcze jedna niespodziankę – powiedział po czym wyciągną z kieszeni małe czarne pudełeczko i otworzywszy je ukląkł na jedno kolano – Jessico Roberts przyrzekam kochać cie każdego dnia mojego życia czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja żoną. - zapytał a ja nie wiedziałam co powiedzieć kocham go ale czy wystarczająco by powiedzieć TAK poza tym przecież obiecałam sobie ze jak wrócę to zerwę z Jackiem a zamiast tego się z nim zaręczam nie odmowie mu gdy nasi bliscy i znajomi na nas patrzą i oczekują odpowiedzi ale nie mogę się też zgodzić i zaraz po imprezie z nim zerwać, powiedzieć że między nami koniec jedyne co teraz przyszło mi do głowy to ucieczka więc bez słowa wybiegłam z mieszkania nie wiedziałam co robić, dokąd iść, więc po prostu zapłakana biegłam przed siebie.


JACK

Byłem zszokowany zachowaniem Jessico nie przypuszczałem że zrobi mi coś takiego dlaczego uciekła, myślałem że chce tego tak samo jak ja, nie miałem pojęcia o co chodzi wybiegłem za nią lecz jej już nie było. Wróciłem więc do gości i by jakoś załagodzić tą sytuacje powiedziałem wszystkim że zaskoczyłem Jessice i dlatego wybiegła.


JESSICA

Po kilku godzinach błąkania się po mieście i rozmyślaniu postanowiłam w końcu wrócić z nadzieją że wszyscy z mojego mieszkania już wyszli gdy dotarłam na miejsce weszłam i na szczęście nikogo nie było poza Jacem siedzącym w fotelu i czekającym na wyjaśnienia.
- Jessico co się stało, czemu wybiegłaś, myślałem że tego chcesz
- Jack ja po prostu nie mogę
- Nie kochasz mnie już? - zapytał
- Kocham i właśnie dlatego nie mogę za ciebie wyjść, posłuchaj jeszcze 2 lata temu bym zgodziła się bez wahania ale teraz nie mogę ci tego zrobić. Poza tym zasługujesz na kogoś lepszego
- Ale ja chce ciebie Jessico i tylko ciebie – powiedział zbliżając się i przyciągając mnie do siebie wpił się w moje usta
- Nie – krzyknęłam odpychając go od siebie po czym już spokojnym głosem dodałam – to koniec Jack nie mogę tak dalej jesteś wspaniałym facetem a ja na ciebie nie zasługuje
- Nie mów tak kochanie
- Jack ja zdradziłam cie – powiedziałam spuszczając wzrok nie potrafiłam mu spojrzeć w oczy
- Co zrobiłaś!? -krzykną z niedowierzaniem
- To co słyszałeś spałam z innym
- Jak mogłaś ?! Boże ale ze mnie kretyn !
- Posłuchaj kocham cie i zawsze będę ale nie jestem już w tobie zakochana może po prostu nie jesteśmy dla siebie odpowiedni a może gdybym wcześniej wiedziała że chcesz mnie tak bardzo jak ja chciałam ciebie to byli byśmy już małżeństwem. lecz odkąd spotkałam jego, wszystko się zmieniło i wiem że nie mam prawa prosić byś mi wybaczył dlatego, tego nie oczekuje, ale mimo wszystko przepraszam i mam nadzieje że kiedyś mi wybaczysz. - powiedziałam zaś Jack tylko spojrzał na mnie i ze łzami w oczach podszedł i delikatnie mnie pocałował
- Żegnaj Jessico – szepną oderwawszy się ode mnie po czym wyszedł zaskoczył mnie prędzej spodziewałam się że mnie spoliczkuje, a on zamiast tego mnie pocałował.


JAMIE

Gdy wszedłem do swojej rezydencji było już bardzo późno dlatego byłem już pewien że z Lily zobaczę się jutro na planie zmęczony podróżą poszedłem się położyć lecz kiedy wszedłem do sypialni ujrzałem Lily siedziała na łóżku mając na sobie jedynie bardzo seksowną białą koszulkę nocną.
- Wow – wydusiłem z siebie zaskoczony jej widokiem
- Cześć skarbie czekałam na ciebie – powiedziała po czym podeszła wpijając się w moje usta
- Lily daj spokój nie mam dziś na to ochoty - powiedziałem oderwawszy się od niej
- Ale, Jamie co się dzieje czemu nie chcesz,, coś nie tak?
- Nie, po prostu jestem zmęczony – skłamałem po czym dodałem – idę pod prysznic – gdy zobaczyłem jak Lily słysząc to się uśmiecha natychmiast dodałem – SAM
- Ale, zaczekaj ja już tak nie mogę gadaj co jest grane. Masz kogoś prawda. - krzyknęła z wyrzutem
- Nie, to nie tak. - zaprzeczyłem
- A jak ? Myślisz że ja nie widzę co się dzieje gadaj kim ona jest?
- Och daj spokój Lily. Co cie napadło?
- Pomyślmy, może to że mój facet mnie zdradza - krzyczała
- To że nie mam ochoty na seks już znaczy że cię zdradzam?
- Nie chodzi tylko o seks ja już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio powiedziałeś że mnie kochasz.
- Myślałem że to wiesz.
- Zmieniłeś się, co ty zrobiłeś z moim chłopakiem – powiedziała patrząc na mnie a po jej policzkach spłynęły łzy wyminęła mnie i skierowała się do drzwi sypialni musiałem coś zrobić jeśli pozwolę jej teraz wyjść to tak jakbym powiedział jej o Jessice a teraz jeszcze nie mogę pozwolić by mój romans wyszedł na jaw, więc natychmiast zagrodziłem drogę Lily i spojrzawszy w jej oczy bez słowa przyciągnąłem ja do siebie i wpiłem w jej usta a między pocałunkami wyszeptałem kocham cię, nawet nie wiedziałem kiedy znaleźliśmy się w łóżku kochając, muszę przyznać że to była szalona noc.


JESSICA

Całą noc nie spałam tylko rozmyślałam nad tym czy dobrze zrobiłam mówiąc Jackowi że w moim sercu jest ktoś inny, ale w zasadzie to cieszyłam się że nie będę musiała już dłużej okłamywać Jaca i nie będę miała już wyrzutów sumienia kiedy będę z Jamiem. Nie mogę się już doczekać kiedy powiem Jamiemu o tym że należę już tylko do niego.


LILY

Byłam taka szczęśliwa gdy obudziłam się wtulona w ramiona Jamiego może rzeczywiście ostatnio był przemęczony, a ja go oskarżałam o romans muszę mu to wynagrodzić.
- Przepraszam – szepnęłam czule – nie miałam podstaw by cie o coś oskarżać
- Nie szkodzi – powiedział po czym mnie pocałował a oderwawszy się ode mnie szepną – kocham cie
- Ja ciebie też – powiedziałam szczęśliwa


JAMIE

Czułem się okropnie okłamując Lily a jednocześnie zdradzając Jessice, obiecałem jej że nie prześpię się więcej z Lily a tu proszę. Co ja do diabła wyrabiam muszę coś z tym zrobić Jessica nie może dowiedzieć się o tej nocy.


***
Wiem że rozdział krótki ale chciałam pozostawić nutkę tajemnicy. Jak myślicie co będzie dalej czy Jessica dowie się o tym że Jamie przespał się z Lily i wyznał jej miłość ? I jak zareaguje Jaime na wiadomość o niedoszłych zaręczynach Jessici oraz o tym że zerwała z Jackiem?Pozdrawiam i Proszę o wasze komentarze. Autorka.


1 komentarz: