WYSTĘPUJĄ
„Przyjaciele
są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła
zapomniały jak latać”.
JESSICA:
Za dwa dni miały być moje urodziny
zawsze świętowałam je z Rebekha i Jacem ale tym razem Rebeka
wyjeżdżała i to aż na pół roku więc postanowiła że dziś
będziemy świętować tylko we dwie cały dzień mówiła że
wieczorem ma dla mnie niespodziankę.
Było gdzieś koło 19:00 gdy do drzwi
mojego mieszkania zadzwoniła Rebeka.
gdy tylko otworzyłam od razu weszła i
z mety złożyła mi życzenia
- Wszystkiego najlepszego z okazji
nadchodzących urodzin – krzyknęła radośnie wyciągając do mnie
rękę w której trzymała torebkę z prezentem
- Dziękuję Rebekho nie musiałaś
- Właśnie ze musiałam bo w twojej
garderobie nie ma niczego co by się nadawało do wyjścia w miejsce
które cie porywam
- Zaraz co ty masz
na myśli
- Zobaczysz a teraz
zakładaj – gdy to usłyszałam zajrzałam do torebki i wyciągnęłam
z niej bardzo krótką, kolorową sukienkę
- Wow Rebekho nie
przesadzasz niby gdzie ja mam w tym iść to zupełnie nie mój styl
- Oj Jassy nie
marudź tylko zakładaj, rób makijaż i wychodzimy
- A dokąd idziemy
– zapytałam zaciekawiona
- Zobaczysz –
odpowiedziała tajemniczo się uśmiechając, znałam Rebekhe od lat
i wiedziałam że nie da za wygrana więc bez zbędnych protestów
założyłam sukienkę i zrobiłam makijaż po czym wyszłyśmy i
wsiadając do jej auta ruszyłyśmy przed siebie gdy dotarłyśmy na
miejsce okazało się że jest to nowo otwarty klub o nazwie
„NIRVANA”
- Rebekho ty na
serio?
- Och jassy daj
spokój świętujemy twoje urodziny poza tym znam cie jak mało kto i
widzę że coś jest nie tak
- Nieprawda
wszystko w porządku
- Więc jeśli
wszystko w porządku to wejdźmy już – powiedziała uśmiechając
się i ciągnąć mnie do klubu
REBEKAH:
Znałam
jassy na wylot i wiedziałam że coś nie gra mimo to że starała
się zachować pozory dobrej zabawy ja wiedziałam ze coś ja trapi,
musiałam się dowiedzieć o co chodzi przecież nie mogę wyjechać
i zostawić jej w takim stanie jest dla mnie jak siostra.
- Ok jassy gadaj co tu jest grane zachowujesz się jakbyś miała złamane serce.
- Zbyt dobrze mnie znasz Rebekah - odparła i cichutko westchnęła. - ale zaraz przecież jack cie kocha jesteście razem więc gadaj bo nic już nie rozumie co się dzieje-powiedziałam poirytowana i zmieszana tym wszystkim. - widzisz, bo, ja...-zaczęła smutnie -Jassy co się dzieje-spytałam coraz bardziej zaniepokojona -tylko proszę nie osadzaj mnie otóż ponad pół roku temu spotkałam faceta który mnie oczarował i spędziłam z nim noc z jednej strony nie żałuje bo było cudownie lecz z drugiej mam wyrzuty sumienia że zdradziłam Jaca który był dla mnie zawsze taki dobry i który tak mnie kocha.
Ja również go kocham, ale też nie mogę zapomnieć o Jamiem tak bardzo mi go brakuje. Boże co się ze mną dzieje Rebekho.-rzuciła załamanym tonem głosu. Przytuliłam ja do siebie
- To proste kochasz ich obu lecz jassy nie możesz mieć ich obu musisz wybrać.
- Tylko sęk w tym ze jamie tez jest w związku a poza tym należy do innego świata.-mruknęła
- Co masz na myśli mówiąc inny świat-spytałam marszcząc czoło.
- Nic takiego, czy możemy już wracać-odparła przeczesując ręką włosy.
- Nie bo idziemy w jeszcze jedno miejsce-powiedziałam hardo z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Co ty znowu wymyśliłaś
- Zobaczysz spodoba ci się -powiedziała z entuzjazmem w glosie
JESSICA:
Gdy wyszłyśmy z klubu rebeka zabrała mnie do kina na jakiś nowy film do momentu w którym nie wyświetlił się tytuł na ekranie nie wiedziałam o jaki film chodzi „Dary Anioła: Miasto Popiołów” o nie tylko nie to pomyślałam i w tym momencie miałam ochotę jak najszybciej z stamtąd uciec lecz nie mogłam pozwolić by Rebekha skojarzyła że to właśnie o tego Jamiego chodzi a poza tym nie chciałam robić Rebehce przykrości więc zacisnęłam pieści i w duchu powtarzałam sobie że wytrzymam i dam rade niestety po jakiejś pół godziny oglądania nadeszła scena pocałunku Jamiego i Lily myślałam że dam rady ale się myliłam gdy tylko zobaczyłam w jaki sposób Jamie całuje Lily, wiem że to tylko film ale i tak nie wytrzymałam i ze łzami w oczach wybiegłam z kina, zostawiając Rebekhe samą.
- Ok jassy gadaj co tu jest grane zachowujesz się jakbyś miała złamane serce.
- Zbyt dobrze mnie znasz Rebekah - odparła i cichutko westchnęła. - ale zaraz przecież jack cie kocha jesteście razem więc gadaj bo nic już nie rozumie co się dzieje-powiedziałam poirytowana i zmieszana tym wszystkim. - widzisz, bo, ja...-zaczęła smutnie -Jassy co się dzieje-spytałam coraz bardziej zaniepokojona -tylko proszę nie osadzaj mnie otóż ponad pół roku temu spotkałam faceta który mnie oczarował i spędziłam z nim noc z jednej strony nie żałuje bo było cudownie lecz z drugiej mam wyrzuty sumienia że zdradziłam Jaca który był dla mnie zawsze taki dobry i który tak mnie kocha.
Ja również go kocham, ale też nie mogę zapomnieć o Jamiem tak bardzo mi go brakuje. Boże co się ze mną dzieje Rebekho.-rzuciła załamanym tonem głosu. Przytuliłam ja do siebie
- To proste kochasz ich obu lecz jassy nie możesz mieć ich obu musisz wybrać.
- Tylko sęk w tym ze jamie tez jest w związku a poza tym należy do innego świata.-mruknęła
- Co masz na myśli mówiąc inny świat-spytałam marszcząc czoło.
- Nic takiego, czy możemy już wracać-odparła przeczesując ręką włosy.
- Nie bo idziemy w jeszcze jedno miejsce-powiedziałam hardo z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Co ty znowu wymyśliłaś
- Zobaczysz spodoba ci się -powiedziała z entuzjazmem w glosie
JESSICA:
Gdy wyszłyśmy z klubu rebeka zabrała mnie do kina na jakiś nowy film do momentu w którym nie wyświetlił się tytuł na ekranie nie wiedziałam o jaki film chodzi „Dary Anioła: Miasto Popiołów” o nie tylko nie to pomyślałam i w tym momencie miałam ochotę jak najszybciej z stamtąd uciec lecz nie mogłam pozwolić by Rebekha skojarzyła że to właśnie o tego Jamiego chodzi a poza tym nie chciałam robić Rebehce przykrości więc zacisnęłam pieści i w duchu powtarzałam sobie że wytrzymam i dam rade niestety po jakiejś pół godziny oglądania nadeszła scena pocałunku Jamiego i Lily myślałam że dam rady ale się myliłam gdy tylko zobaczyłam w jaki sposób Jamie całuje Lily, wiem że to tylko film ale i tak nie wytrzymałam i ze łzami w oczach wybiegłam z kina, zostawiając Rebekhe samą.
REBEKAH:
Gdy
wraz z jassy oglądałam film wpewnym momencie pojawiła się scena
pocałunku głównych bohaterów była to najpiękniejsza scena jak
dotychczas, lecz jassy zamiast oglądać dalej
wstała i wybiegła z sali, zupełnie nie wiedziałam co jej się
stało więc natychmiast pobiegłam za przyjaciółką gdy wyszłam
zobaczyłam jak stoi oparta o ścianę budynku i płacze.
- Ej Jassico co się
stało – zapytałam zatroskana
- To
nic takiego Becki - odparła
- Ale przecież ja
widzę myślałam ze się ucieszysz z niespodzianki przecież ty
uwielbiasz tego aktora zawsze chodziłaś na wszystkie jego filmy
- Ale
już nie chodzę na filmy z
Jamiem - powiedziała
- A dlaczego
przecież... - i nagle skojarzyłam ten facet o którym mówiła mi w
klubie też miał na imię jamie, ale nie to niemożliwe – zaraz a
więc ten facet o którym mi mówiłaś w klubie czy ty miałaś na
myśli Bowera
- Możesz mi nie
wieżyc ale tak to był on, tylko proszę cie zachowaj to dla siebie
– poprosiła
- Och Jassy chodź
zawiozę cie do domu i jeszcze raz mi wszystko opowiesz –
powiedziałam lecz i tak wciąż jej nie dowierzałam.
JESSICA:
Kiedy dotarłyśmy
do domu Behki zrobiła nam herbatę a ja jej wszystko po kolei
opowiedziałam począwszy od momentu w którym pierwszy raz spotkałam
Jamiego do momentu w którym kazałam mu odejść:
- A teraz nie widziałam go już ponad pół roku i z każdym dniem
tęsknię coraz bardziej nawet czasem śni mi się po nocach, nawet
nie wiesz jak bardzo chciałabym znów go pocałować
- Więc na co ty
dziewczyno czekasz czemu o niego nie walczysz
- Rebekho naprawdę
nie rozumiesz on nie jest zwykłym facetem on i ja żyjemy w dwóch
rożnych światach
- Nieprawda świat
jest tylko jeden więc kładź się bo jutro robisz się na bóstwo i
jedziemy odbić miłość twojego życia - rozkazała
- Ale zaraz zaraz
jak to jedziemy – zapytałam zdziwiona
- Myślisz ze
puszcze cie tam samą?
- Ale...
- Jak pojedziesz
sama to znając ciebie stchórzysz – rzuciła
- Ale...
- Żadne ale, idź pod prysznic i kładź się spać by się tam dostać
musisz wyglądać bosko ja
prześpię się w salonie na kanapie –
krzyknęła uśmiechając się
- No dobrze niech
ci będzie. - powiedziałam zrezygnowana
Następnego
dnia gdy jak tylko wstałam poszłam zobaczyć co u rebeki na
szczęście nie było jej pewnie już wyszła, więc na spokojnie
poszłam się odświeżyć a gdy wyszłam z łazienki wypiłam tylko
kawę gdyż jakoś
nie miałam ochoty na
jedzenie po czym zaczęłam się ubierać do pracy lecz nagle
zadzwonił dzwonek kiedy
odtworzyłam drzwi w progu stała rebeka wyglądała przepięknie i
bardzo uwodzicielsko w tym co miała na sobie bardzo
- Ty jaszcze nie
gotowa – zapytała gdy zobaczyła mnie w szlafroku
- Nie mam w co się
ubrać, Rebekho spójrz na siebie ja nie mam takich ciuchów
- Wiem dlatego
przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę
była ona bardzo krótka
- Nie ma mowy! -
krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki
- Słuchaj no albo
sama ja na siebie założysz albo ja ją na ciebie wcisnę
- Eh niech ci będzie
– powiedziałam biorąc od niej sukienkę i idąc się przebrać
oraz zrobić makijaż gdy byłam już gotowa wyszłam by pokazać się
Rebehce
- Wow pięknie i
jak seksownie – powiedziała gdy tylko mnie ujrzała po czym dodała
- ok to jedziemy.
- Chyba nie dam
rade – powiedziałam gdy podjeżdżałyśmy już pod bramę willi
Jamiego
- Dasz rade po
prostu weź głęboki oddech i zachowuj się jak gwiazda a wszystko
się uda – powiedziała po czym podjechałyśmy pod bramę
- Słucham panie ?
Czym mogę służyć? - zapytał ochroniarz podchodząc do nas
- Po pierwsze nie
panie tylko panny a po drugie wpuść mnie chce się zobaczyć z
kuzynem – powiedziała pewna siebie rebeka
- Musiała pani
chyba pomylić dom tu mieszka...
- Jamie Campbell
Bower jeszcze wiem jak nazywa się mój kuzyn a teraz albo nas
wpuścisz albo wykonam jeden telefon i zostaniesz bez pracy - powiedziała Rebekha machając telefonem na co ochroniarz spojrzał jeszcze badawczo na nas po czym nas wpuścił a krótkie i eleganckie sukienki oraz sportowe auto dodało nam wiarygodności wiec poszło w miarę łatwo
- No dobrze
zapraszam- powiedział lekko przestraszony ochroniarz gdy
podjechałyśmy pod drzwi wysiadłyśmy i ruszyłyśmy do drzwi
frontowych willi
- No dalej na co
czekasz?- zapytała rebeka ja zaś tylko na nią spojrzałam wzięłam
głęboki wdech i zapukałam a serce zaczęło mi bić znacznie
mocniej
- Dzieńdobry jest
jamie – zapytałam gdy drzwi otworzył mi kamerdyner
- Tak proszę
wejść, już go poproszę ale kogo mam zapowiedzieć ? - zapytał
lecz ja nie miałam siły się odezwać byłam taka zdenerwowana cały
czas myślałam tylko o tym co mu powiem jak już go zobaczę,
dlatego dzięki bogu wtrąciła się rebeka
- Niech pan powie
ze przyjechała jego kuzynka ze swoja przyjaciółka Jessica
JAMIE:
Siedziałem właśnie
w salonie ze swoim najlepszym przyjacielem Taylorem rozmawiając
właśnie o Jessice musiałem w końcu komuś o niej powiedzieć a
tylko Taylorowi mogłem ufać.
- Stary zapomnij o
niej takich jak ta Jessica możesz mieć na pęczki
- Tay ty naprawdę
nie rozumiesz, nigdy nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie
jak przy Jessy ona jest wyjątkowa – powiedziałem i właśnie w
tej chwili do salonu wszedł kamerdyner
- Przepraszam ale
właśnie przyjechała pana kuzynka panie Bower razem z przyjaciółką
panną Jessica
- No dobrze poproś
je – powiedziałem patrząc ze zdziwieniem na kamerdynera
- Nie mówiłeś że
masz jakieś kuzynki – powiedział Tay szeroko się uśmiechając,
gdy tylko kamerdyner wyszedł z salonu
- Bo nie mam, po
prostu jestem ciekaw jak się tu dostały a poza tym jak są nawet
nawet to może mamy towarzystwo na wieczór
- I jak jesteśmy
nawet, nawet – usłyszałem za plecami tak dobrze znany mi głos
kobiety która od pewnego czasu stała się moją obsesją
- Jessy?
C.D.N.
***
Wielkie
podziękowania dla Maryś za pomoc przy niektórych opisach. DZIĘKI
;)