sobota, 22 marca 2014

Rozdział 3

WYSTĘPUJĄ




Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać”.

JESSICA:

Za dwa dni miały być moje urodziny zawsze świętowałam je z Rebekha i Jacem ale tym razem Rebeka wyjeżdżała i to aż na pół roku więc postanowiła że dziś będziemy świętować tylko we dwie cały dzień mówiła że wieczorem ma dla mnie niespodziankę.
Było gdzieś koło 19:00 gdy do drzwi mojego mieszkania zadzwoniła Rebeka.
gdy tylko otworzyłam od razu weszła i z mety złożyła mi życzenia
- Wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących urodzin – krzyknęła radośnie wyciągając do mnie rękę w której trzymała torebkę z prezentem
- Dziękuję Rebekho nie musiałaś
- Właśnie ze musiałam bo w twojej garderobie nie ma niczego co by się nadawało do wyjścia w miejsce które cie porywam
- Zaraz co ty masz na myśli
- Zobaczysz a teraz zakładaj – gdy to usłyszałam zajrzałam do torebki i wyciągnęłam z niej bardzo krótką, kolorową sukienkę


- Wow Rebekho nie przesadzasz niby gdzie ja mam w tym iść to zupełnie nie mój styl
- Oj Jassy nie marudź tylko zakładaj, rób makijaż i wychodzimy
- A dokąd idziemy – zapytałam zaciekawiona
- Zobaczysz – odpowiedziała tajemniczo się uśmiechając, znałam Rebekhe od lat i wiedziałam że nie da za wygrana więc bez zbędnych protestów założyłam sukienkę i zrobiłam makijaż po czym wyszłyśmy i wsiadając do jej auta ruszyłyśmy przed siebie gdy dotarłyśmy na miejsce okazało się że jest to nowo otwarty klub o nazwie „NIRVANA”
- Rebekho ty na serio?
- Och jassy daj spokój świętujemy twoje urodziny poza tym znam cie jak mało kto i widzę że coś jest nie tak
- Nieprawda wszystko w porządku
- Więc jeśli wszystko w porządku to wejdźmy już – powiedziała uśmiechając się i ciągnąć mnie do klubu


REBEKAH:

Znałam jassy na wylot i wiedziałam że coś nie gra mimo to że starała się zachować pozory dobrej zabawy ja wiedziałam ze coś ja trapi, musiałam się dowiedzieć o co chodzi przecież nie mogę wyjechać i zostawić jej w takim stanie jest dla mnie jak siostra.
- Ok jassy gadaj co tu jest grane zachowujesz się jakbyś miała złamane serce.
- Zbyt dobrze mnie znasz Rebekah - odparła i cichutko westchnęła. - ale zaraz przecież jack cie kocha jesteście razem więc gadaj bo nic już nie rozumie co się dzieje-powiedziałam poirytowana i zmieszana tym wszystkim. - widzisz, bo, ja...-zaczęła smutnie -Jassy co się dzieje-spytałam coraz bardziej zaniepokojona -tylko proszę nie osadzaj mnie otóż ponad pół roku temu spotkałam faceta który mnie oczarował i spędziłam z nim noc z jednej strony nie żałuje bo było cudownie lecz z drugiej mam wyrzuty sumienia że zdradziłam Jaca który był dla mnie zawsze taki dobry i który tak mnie kocha.
Ja również go kocham, ale też nie mogę zapomnieć o Jamiem tak bardzo mi go brakuje. Boże co się ze mną dzieje Rebekho.-rzuciła załamanym tonem głosu. Przytuliłam ja do siebie
- To proste kochasz ich obu lecz jassy nie możesz mieć ich obu musisz wybrać.
- Tylko sęk w tym ze jamie tez jest w związku a poza tym należy do innego świata.-mruknęła
- Co masz na myśli mówiąc inny świat-spytałam marszcząc czoło.
- Nic takiego, czy możemy już wracać-odparła przeczesując ręką włosy.
- Nie bo idziemy w jeszcze jedno miejsce-powiedziałam hardo z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Co ty znowu wymyśliłaś
- Zobaczysz spodoba ci się -powiedziała z entuzjazmem w glosie


JESSICA:


Gdy wyszłyśmy z klubu rebeka zabrała mnie do kina na jakiś nowy film do momentu w którym nie wyświetlił się tytuł na ekranie nie wiedziałam o jaki film chodzi „Dary Anioła: Miasto Popiołów” o nie tylko nie to pomyślałam i w tym momencie miałam ochotę jak najszybciej z stamtąd uciec lecz nie mogłam pozwolić by Rebekha skojarzyła że to właśnie o tego Jamiego chodzi a poza tym nie chciałam robić Rebehce przykrości więc zacisnęłam pieści i w duchu powtarzałam sobie że wytrzymam i dam rade niestety po jakiejś pół godziny oglądania nadeszła scena pocałunku Jamiego i Lily myślałam że dam rady ale się myliłam gdy tylko zobaczyłam w jaki sposób Jamie całuje Lily, wiem że to tylko film ale i tak nie wytrzymałam i ze łzami w oczach wybiegłam z kina, zostawiając Rebekhe samą.


REBEKAH:

Gdy wraz z jassy oglądałam film wpewnym momencie pojawiła się scena pocałunku głównych bohaterów była to najpiękniejsza scena jak dotychczas, lecz jassy zamiast oglądać dalej wstała i wybiegła z sali, zupełnie nie wiedziałam co jej się stało więc natychmiast pobiegłam za przyjaciółką gdy wyszłam zobaczyłam jak stoi oparta o ścianę budynku i płacze.
- Ej Jassico co się stało – zapytałam zatroskana
- To nic takiego Becki - odparła
- Ale przecież ja widzę myślałam ze się ucieszysz z niespodzianki przecież ty uwielbiasz tego aktora zawsze chodziłaś na wszystkie jego filmy
- Ale już nie chodzę na filmy z Jamiem - powiedziała
- A dlaczego przecież... - i nagle skojarzyłam ten facet o którym mówiła mi w klubie też miał na imię jamie, ale nie to niemożliwe – zaraz a więc ten facet o którym mi mówiłaś w klubie czy ty miałaś na myśli Bowera
- Możesz mi nie wieżyc ale tak to był on, tylko proszę cie zachowaj to dla siebie – poprosiła
- Och Jassy chodź zawiozę cie do domu i jeszcze raz mi wszystko opowiesz – powiedziałam lecz i tak wciąż jej nie dowierzałam.


JESSICA:

Kiedy dotarłyśmy do domu Behki zrobiła nam herbatę a ja jej wszystko po kolei opowiedziałam począwszy od momentu w którym pierwszy raz spotkałam Jamiego do momentu w którym kazałam mu odejść:
- A teraz nie widziałam go już ponad pół roku i z każdym dniem tęsknię coraz bardziej nawet czasem śni mi się po nocach, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym znów go pocałować
- Więc na co ty dziewczyno czekasz czemu o niego nie walczysz
- Rebekho naprawdę nie rozumiesz on nie jest zwykłym facetem on i ja żyjemy w dwóch rożnych światach
- Nieprawda świat jest tylko jeden więc kładź się bo jutro robisz się na bóstwo i jedziemy odbić miłość twojego życia - rozkazała
- Ale zaraz zaraz jak to jedziemy – zapytałam zdziwiona
- Myślisz ze puszcze cie tam samą?
- Ale...
- Jak pojedziesz sama to znając ciebie stchórzysz – rzuciła
- Ale...
- Żadne ale, idź pod prysznic i kładź się spać by się tam dostać musisz wyglądać bosko ja prześpię się w salonie na kanapie – krzyknęła uśmiechając się
- No dobrze niech ci będzie. - powiedziałam zrezygnowana
Następnego dnia gdy jak tylko wstałam poszłam zobaczyć co u rebeki na szczęście nie było jej pewnie już wyszła, więc na spokojnie poszłam się odświeżyć a gdy wyszłam z łazienki wypiłam tylko kawę gdyż jakoś nie miałam ochoty na jedzenie po czym zaczęłam się ubierać do pracy lecz nagle zadzwonił dzwonek kiedy odtworzyłam drzwi w progu stała rebeka wyglądała przepięknie i bardzo uwodzicielsko w tym co miała na sobie bardzo
- Ty jaszcze nie gotowa – zapytała gdy zobaczyła mnie w szlafroku
- Nie mam w co się ubrać, Rebekho spójrz na siebie ja nie mam takich ciuchów


- Wiem dlatego przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę była ona bardzo krótka
- Nie ma mowy! - krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki


- Słuchaj no albo sama ja na siebie założysz albo ja ją na ciebie wcisnę
- Eh niech ci będzie – powiedziałam biorąc od niej sukienkę i idąc się przebrać oraz zrobić makijaż gdy byłam już gotowa wyszłam by pokazać się Rebehce
- Wow pięknie i jak seksownie – powiedziała gdy tylko mnie ujrzała po czym dodała - ok to jedziemy.
- Chyba nie dam rade – powiedziałam gdy podjeżdżałyśmy już pod bramę willi Jamiego
- Dasz rade po prostu weź głęboki oddech i zachowuj się jak gwiazda a wszystko się uda – powiedziała po czym podjechałyśmy pod bramę
- Słucham panie ? Czym mogę służyć? - zapytał ochroniarz podchodząc do nas
- Po pierwsze nie panie tylko panny a po drugie wpuść mnie chce się zobaczyć z kuzynem – powiedziała pewna siebie rebeka 
- Musiała pani chyba pomylić dom tu mieszka...
- Jamie Campbell Bower jeszcze wiem jak nazywa się mój kuzyn a teraz albo nas wpuścisz albo wykonam jeden telefon i zostaniesz bez pracy - powiedziała Rebekha machając telefonem  na co ochroniarz spojrzał jeszcze badawczo na nas po czym nas wpuścił a krótkie i eleganckie sukienki oraz sportowe auto dodało nam wiarygodności wiec poszło w miarę łatwo


- No dobrze zapraszam- powiedział lekko przestraszony ochroniarz gdy podjechałyśmy pod drzwi wysiadłyśmy i ruszyłyśmy do drzwi frontowych willi


- No dalej na co czekasz?- zapytała rebeka ja zaś tylko na nią spojrzałam wzięłam głęboki wdech i zapukałam a serce zaczęło mi bić znacznie mocniej
- Dzieńdobry jest jamie – zapytałam gdy drzwi otworzył mi kamerdyner
- Tak proszę wejść, już go poproszę ale kogo mam zapowiedzieć ? - zapytał lecz ja nie miałam siły się odezwać byłam taka zdenerwowana cały czas myślałam tylko o tym co mu powiem jak już go zobaczę, dlatego dzięki bogu wtrąciła się rebeka
- Niech pan powie ze przyjechała jego kuzynka ze swoja przyjaciółka Jessica

JAMIE:

Siedziałem właśnie w salonie ze swoim najlepszym przyjacielem Taylorem rozmawiając właśnie o Jessice musiałem w końcu komuś o niej powiedzieć a tylko Taylorowi mogłem ufać.
- Stary zapomnij o niej takich jak ta Jessica możesz mieć na pęczki
- Tay ty naprawdę nie rozumiesz, nigdy nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie jak przy Jessy ona jest wyjątkowa – powiedziałem i właśnie w tej chwili do salonu wszedł kamerdyner
- Przepraszam ale właśnie przyjechała pana kuzynka panie Bower razem z przyjaciółką panną Jessica
- No dobrze poproś je – powiedziałem patrząc ze zdziwieniem na kamerdynera
- Nie mówiłeś że masz jakieś kuzynki – powiedział Tay szeroko się uśmiechając, gdy tylko kamerdyner wyszedł z salonu
- Bo nie mam, po prostu jestem ciekaw jak się tu dostały a poza tym jak są nawet nawet to może mamy towarzystwo na wieczór
- I jak jesteśmy nawet, nawet – usłyszałem za plecami tak dobrze znany mi głos kobiety która od pewnego czasu stała się moją obsesją
- Jessy?
C.D.N.


***


Wielkie podziękowania dla Maryś za pomoc przy niektórych opisach. DZIĘKI ;)

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 2

WYSTĘPUJĄ





Bo dziś jest dzień, który coś zamyka,
z kimś trzeba się rozstać,coś opuścić trzeba.
I choć serce krzyczeć każe, milczeć trzeba.”
Autor Nieznany



Jamie:

Dziś kolejny dzień kręcenia filmu Dary Anioła: Miasto Popiołów a ja kompletnie nie mogłem się skupić cały czas zapominałem tekstu lub go przekręcałem.
- Jamie co się z tobą dzieje cały dzień powtarzamy jedną scenę jeśli będzie tak dalej to nigdy nie nakręcimy tego filmu. - zapytała zdenerwowana Lily, wchodząc do mojej przyczepy i wyrywając mnie z rozmyśleń.
- Nic takiego kochanie po prostu jestem zmęczony – powiedziałem wstając z fotela i przytulając ja do siebie po czym dodałem – wracaj na plan ja zaraz przyjdę
- No dobrze – odparła po czym wyszła.


Jessica:

Cały dzisiejszy dzień będąc w pracy rozmyślałam o ostatniej nocy którą spędziłam z Jamiem jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa, nie myślałam że kiedyś moje marzenie się spełni i on stanie na mojej drodze a zwłaszcza że spędzę z nim noc lecz mimo iż pragnęłam ponownego spotkania miałam wyrzuty sumienia że zdradziłam swojego chłopaka, Jack był dla mnie zawsze taki dobry a ja go zdradziłam nie wiedziałam jak teraz mam mu spojrzeć w oczy ale wiedziałam że jeśli Jack się dowie stracę go a tego nie chciałam ponieważ w odróżnieniu od Jamiego, Jack mnie kochał za to dla Jamiego pewnie byłam jednorazową przygodą, dlatego jak znów go zobaczę powiem że nie żałuje taj nocy ale moim ędem było poproszenie go o następne spotkanie i tym razem poproszę by znikną z mojego życia i wrócił do swojego świata.


Jamie:

Było koło 16:00 gdy zdjęcia na planie się skończyły, wsiadłem więc do swojego JAGUARA i ruszyłem w stronę swojej rezydencji. Zawsze zdjęcia trwa znacznie dłużej czasem nawet do rana ale dziś kompletnie nam nie szło, głównie przeze mnie kiedy pytali mnie co jest nie tak odpowiadałem że to przemęczenie, ale powód przez który nic mi nie szło był inny, a nosił on imię Jessica ta dziewczyna mnie oczarowała i teraz cały czas myślę tylko o niej dlatego nie mogę dłużej czekać muszę się z nią zobaczyć i to zakończyć puki jeszcze nikt nie wie o naszej wspólnie spędzonej nocy. Natychmiast zawróciłem i udałem się w stronę jej sklepu mając nadzieje że jeszcze zdarzę ją złapać gdy będzie zamykać.



Jessica:

Właśnie liczyłam dzisiejszy utarg i czekałam na Jaca który miał przyjść po mnie do pracy, gdy nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do sklepu gdyż nad drzwiami zadzwoniły dzwonki oznajmiające wejście nowego klienta byłam pewna że to mój chłopak dlatego nawet nie drygnęłam gdy tylko drzwi się otworzyły.
- Co tak późno kochanie? - zapytałam nawet nie podnosząc głowy
- A co stęskniłaś się? - nie wierzyłam własnym uszom ten głos poznała bym wszędzie
- Jamie ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona spoglądając mu w oczy on zaś nie odpowiedział tylko wpił się w moje usta, jedna część mnie chciała się ponownie zatracić w jego pocałunkach druga zaś mówiła STOP MASZ JUŻ CHŁOPAKA więc nie myśląc dłużej odepchnęłam od siebie Jamiego – Nie, nie Jamie nie możemy – powiedziałam a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza po czym dodałam – musimy to zakończyć puki nie zaszło za daleko, potraktuj tamtą noc jako jednorazowy wyskok.
- Och Jassy nie, proszę cię posłuchaj sam przyjechałem tylko po to by powiedzieć ci że już więcej się nie spotkamy. Ale gdy cię zobaczyłem nie potrafię, i nie chce, muszę się z tobą widywać Jessico ja chyba się w tobie za... [zakochuję].
- Nie błagam cie nie kończ - powiedziałam kładąc mu palec na ustach i uciszając go po czym dodałam - posłuchaj masz Lily ona cie kocha jest z twojego świata ja zaś mam Jaca poza tym i tak ty i ja nie pasujemy do siebie a ja nie zamierzam być tą którą pobawisz się przez jakieś dwa tygodnie bo będzie ci się wydawać że mnie kochasz a potem tak po prostu odejdziesz i złamiesz mi serce, dlatego proszę cię idź już i nie przychodź tu więcej.
- Ale Jassy proszę cie...-mruknął wręcz błagalnym tonem głosu - nie Jamie, odejdź-wydukałam stanowczo i wzięłam głęboki wdech - dobrze jak chcesz powiedział odwracając się i chcąc już iść do wyjścia - Jamie zaczekaj – krzyknęłam za nim on zaś słysząc to staną po czym odwrócił i spojrzał mi w oczy.
- Słucham - rzucił rozgoryczony.
- Czy mogę cię prosić o coś jeszcze
- O co? - zapytał zdumiony
- Proszę pocałuj mnie, ostatni raz – słysząc te słowa Jamie podszedł i wpił się w moje usta nawet nie wiedziałam kiedy znaleźliśmy się na zapleczu, Jamie całując mnie już po chwili pozbył się mojej bluzki, było tak cudownie nie chciałam by to się skończyło lecz nagle usłyszałam głos Jaca wchodzącego do sklepu.
- Kochanie już jestem – krzykną ze sklepu
- Już idę skarbie zaczekaj chwile - krzyknęłam z zaplecza i starając się odepchnąć Jamiego który wciąż trzymał mnie w ramionach i całował po szyi – Jamie przestań – szepnęłam ciężko oddychając- proszę cie – szepnęłam odpychając go od siebie i szybko zakładając z powrotem na siebie bluzkę.
- Ale Jassy...
- Nie posłuchaj, on tu zaraz wejdzie i jeśli nas zobaczy zabije mnie więc lepiej już idź, wracaj do Lily i do swojego świata. - szepnęłam a po czym dodałam – wyjdź od tyłu.
- Żegnaj Jassy - szepną zrezygnowany Jamie wychodząc
- Żegnaj mój książę – powiedziałam a po moim policzku spłynęła łza.
Kiedy tylko zamknęłam drzwi za Jamiem na zaplecze wszedł Jack, usłyszawszy go natychmiast odwróciłam się do niego plecami i otarłam szybko łzy.
- Kochanie wszystko w porządku – zapytał z troską
-Tak jasne chodźmy już – powiedziałam siląc się na uśmiech po czym wyszliśmy ze sklepu. Gdy zamykałam wydawało mi się że po drugiej stronie ulicy w swoim aucie siedzi Jamie i się na nas przygląda gdy tylko spojrzałam w tamtą stronę a Jack wziął mnie w tym czasie za rękę auto ruszyło z piskiem opon i już byłam pewna że to był on. Całą drogę do mieszkania Jack i ja rozmawialiśmy a w zasadzie to on mówił a ja tylko przytakiwałam bo myślami byłam zupełnie gdzie indziej.
Gdy tylko dotarliśmy pod drzwi mojego mieszkania pożegnałam się z jaciem namiętnym pocałunkiem był chyba zaskoczony bo nigdy tak go nie całowałam
- Wow, a to za co? - spytał oderwawszy się ode mnie
- Za to że jesteś - szepnęłam uśmiechając się, ale chyba tak naprawdę ten pocałunek miał mi powiedzieć co naprawdę czuje do Jaca
- Kocham cie wiesz – powiedział usłyszawszy to od niego byłam w szoku gdyż jesteśmy ze sobą już od dwóch lat i dopiero teraz mi to mówi, i to akurat kiedy ja zaczęłam wątpić w swoje uczucia co do niego
- Wiem Jack ja ciebie również – powiedziałam gdyż jakoś nie potrafiłam wymówić tych dwóch słów
- Dobranoc kochanie – powiedział i odszedł a ja zamknęłam drzwi i poszłam się położyć usypiając myślałam o Jamiem i o tym co wyznał mi Jack, aż w końcu usnęłam.

Sen:
- Jassy proszę nie odchodź tak bardzo cie kocham – powiedział Jamie błagalnym tonem a po jego policzku spłynęła łza
- Ale jamie co z Lily -zapytałam
- Obiecuje ci że odejdę od niej tylko proszę cię nie odrzucaj mnie kochanie. -szepną gładząc mnie po policzku
- Jeśli naprawdę od niej odejdziesz to dobrze zostanę, kocham cie wiesz – słysząc to Jamie uśmiechną się i szepną.
- Ja ciebie bardziej – po czym wpił się w moje usta

Rankiem obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojej sypialni leniwie otworzyłam oczy gdyż pragnęłam śnic dalej lecz niestety musiałam się zebrać , iść do pracy i wrócić do normalnego życia zwykłej dziewczyny marzącej o niemożliwym.

***
Jamie:


Minęło już pół roku odkąd nie widziałem się z Jessy brakowało mi jej ale postanowiłem że uszanuje jej decyzję i zniknę z jej życia wrócę do swojego świata a ją zostawię w spokoju. I tak też zrobiłem. C.D.N.

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 1

WYSTĘPUJĄ



Jamie:

Minęły już 2 tygodnie odkąd poznałem Jessice przecież była tylko zwykłą dziewczyną ale może właśnie to sprawiało że tak mnie pociągała nie mogłem przestać myśleć o niej i o tamtym pocałunku nie mam pojęcia co wtedy mnie napadło że ją pocałowałem ale czułem wtedy że jeśli tego nie zrobię będę żałować do końca życia może, to jak na mnie patrzyła, zupełnie inaczej niż jakaś szurnięta fanka. Pomyśleć tylko że chodziłem z jedną z najpiękniejszych dziewczyn w Hollywood a marzyłem o tym by móc ponownie spotkać tą dziewczynie z przedmieścia. Postanowiłem że jak tylko będę mógł to ponownie się z nią spotkam.


Jessica:

3 tygodnie później
Wątpiłam czy jeszcze kiedykolwiek spotkam Jamiego czasem nawet myślałam że tamto popołudnie było snem do dziś. Nagle do sklepu wszedł on lecz niestety nie był sam tylko ze swoją dziewczyną Lily.
- pomóc w czymś państwu? - zapytałam jakbym widziała ich po raz pierwszy
- nie trzeba, kochanie poczekaj zaraz wracam – powiedziała aktorka zwracając się najpierw do mnie potem do Jamiego, po czym wzięła z wieszaka jedną bluzkę i poszła do przymierzalni.
- Jassico chciałbym znów...- zaczął lecz właśnie wyszła Lily co sprawiło że urwał w wpół zdania
- Wezmę tą - powiedziała Lily podając mi bluzkę i chcąc podejść do kasy lecz wyprzedził ją Jamie
- zaczekaj tu kochanie ja zapłacę - powiedział całując ją w czoło i podszedł ze mną do kasy
- 50$ powiedziałam – Jamie wyciągną pieniądze i zapłacił lecz gdy Lily odwróciła wzrok położył na blacie jeszcze kopertę z moim imieniem. Kiedy chciałam ją wziąć i przeczytać nie pozwolił mi kładąc swoją dłoń na mojej.
- jak wyjdę – szepną i zabrawszy rękę wyszedł wraz z Lili ze sklepu gdy tylko zniknęli z mojego punktu widzenia natychmiast otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać.


Proszę spotkaj się ze mną dziś wieczór w CinemaMax będę czekał na sali. Bilet jest w kopercie.
Jamie.

Gdy przechyliłam kopertę rzeczywiście wypad z niej bilet.
„Istnienie” godzina 21:00
No tak horror ale to nic i tak byłam wniebowzięta tylko co ja mam na siebie założyć. Wpadłam w panikę zamknęłam dziś wcześniej i natychmiast poszłam do domu się szykować gdy miałam już wszystko gotowe. Założyłam skromną brązową sukienkę i zrobiłam lekki makijaż gdy tylko byłam gotowa zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do kina. Gdy weszłam na sale rozglądałam się za Jamiem lecz jego jeszcze nie było zajęłam więc swoje miejsce z nadzieją że wkrótce się pojawi. Czekałam tak dobre 10 minut, a jego wciąż nie było gdy tylko światło zaczęło przygasać obok mnie zaczął siadać jakiś chłopak w bluzie dresowej z kapturem nałożonym na głowę.
- przepraszam pana ale tu jest zajęte – powiedziałam
-wiem, to moje miejsce - powiedział podając mi swój bilet rzeczywiście miejsce i rząd się zgadzały
- palant wystawił mnie - powiedziałam zła oddając chłopakowi bilet i nawet nie spoglądając mu w twarz wstałam chcąc wyjść nie miałam zamiaru siedzieć tu sama i oglądać jakiś głupi horror
- ten palant nigdy by cie nie wystawił – powiedział chłopak zdejmując kaptur dopiero teraz zobaczyłam że to od samego początku był Jamie słysząc jego słowa uśmiechnęłam się i wróciłam na miejsce. Już po jakichś 20 minutach oglądania trzymaliśmy się za ręce to był wspaniały wieczór a wszystko jeszcze przed nami. Po filmie Jamie odprowadził mnie do domu po drodze rozmawialiśmy o wszystkim okazało się że poza tym że pochodzimy z różnych sfer mamy dość dużo wspólnego. Gdy dotarliśmy pod moje mieszkanie, Jamie chciał już iść ale ja chciałam by został nie wiedziałam kiedy znów się spotkamy, albo czy w ogóle jeszcze kiedykolwiek się spotkamy.
- Jamie - powiedziałam
- Słucham- zapytał wracając się
- Może wejdziesz- zaproponowałam słysząc te słowa Jamie uśmiechną się po czym wszedł ze mną do mieszkania
- napijesz się czegoś zaproponowałam
- tak kawę jak masz
– jasne już podaje rozgość się powiedziałam – po czym poszłam do kuchni która była połączona z salonem więc wiedziałam wszystko co dzieje się w salonie.
- co ostatnio oglądałaś – krzykną z salonu a mi od razu przypomniało się że w odtwarzaczu siedzi płyta z różnymi nagranymi wywiadami z Jamiem natychmiast popędziłam do Jamiego by zabrać mu pilota nim włączy DVD jeszcze weźmie mnie za jakąś głupią fankę.
- o nie oddaj pilota krzyknęłam skacząc i próbując mu wyrwać pilota lecz on drocząc się ze mną potkną się pociągając mnie za sobą i przez przypadek włączył DVD gdy tylko wyświetliły się wywiady czułam że się rumienie, a on tylko uśmiechną się i wpił w moje usta całował mnie z taką pasją. Powoli zaczął rozpinać moją sukienkę po czym patrząc mi w oczy zapytał
- na pewno ? - w odpowiedzi bez słowa wpiłam się w jego usta ta noc była dla mnie niesamowita bo też pierwsza taka w moim życiu, on był moim pierwszym lecz nie mogłam mu na razie tego powiedzieć. Nie wiem jakby zareagował gdyby dowiedział się że jest pierwszym facetem z którym się kochałam. Dlatego nie mógł na razie wiedzieć.


Jamie:

Patrzyłem właśnie na Jessice śpiącą w moich ramionach i rozmyślałem.
Boże jaka ona jest piękna – pomyślałem - Ta noc była wspaniała miałem wiele dziewczyn ale ta była inna, może myślałem tak dlatego że pochodzimy z innych sfer. Ale mi to nie przeszkadzało, Jessica była inna taka delikatna, o takiej dziewczynie zawsze marzyłem ale zaraz o czym ja do cholery myślę nie mogę się w niej zakochać nigdy przecież nie mogli byśmy być razem pochodzimy z dwóch różnych światów, poza tym mam Lily.


Jessica:

Gdy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam że jestem wtulona w czyjeś ramiona, bałam się podnieść wzrok i spojrzeć na mojego towarzysza, obawiałam się, że ta noc okaże się tylko pięknym snem
- Boże niech to nie będzie sen – szepnęłam, po czym biorąc głęboki wdech podniosłam głowę i ujrzałam szeroko uśmiechającego się Jamiego.
- Witaj piękna – powiedział, po czym wpił się w moje usta.
- Witaj książę – szepnęłam oderwawszy się od niego po czym dodałam - Wiesz nie mogę uwierzyć, że jesteś tu ze mną.
- Jak chcesz mogę cię uszczypnąć-mruknął słodko marszcząc nosek
- Ha,ha bardzo śmieszne.
-Jessico...-zaczął nie pewnie, a po moim ciele przeszedł dziwny dreszcz.
-Jessy, mów do mnie Jessy -rzuciłam hardo.
- Dobrze, a więc Jessy wiesz, że nikt nie może się dowiedzieć o tej nocy?-zapytał podnosząc brwi do góry.
- Wiem i nie martw się nie pisnę słówka-przyrzekłam.
- Dziękuje – powiedział po czym mnie pocałował. Nagle rozdzwonił się budzik
- Już 8:00, o cholera wybacz Jessy ale muszę już iść – powiedział spoglądając na zegarek po czym dodał - Na 10:00 jestem umówiony, a i mam jeszcze jedną prośbę mógłbym skorzystać z twojego prysznica bo do siebie już nie zdarzę.
- Jasne idź – odparłam szeroko się uśmiechając
- Gdy Jamie poszedł pod prysznic ja wyszłam z łóżka, podeszłam do szafy i wyciągnęłam obcisłe jeansy i koszulkę z dość dużym dekoltem po czym zaczęłam się ubierać gdy już kończyłam do sypialni wrócił Jamie drygając natychmiast szybko naciągnęłam na siebie koszulkę.
- spokojnie to tylko ja, poza tym już widziałem cię nago -powiedział podchodząc i obejmując mnie od tyłu po czym odgarną na bok moje włosy i zaczął całować mnie po karku – jesteś taka słodka – szepną między pocałunkami czułam że moje serce przyspiesza gdy tylko obrócił mnie przodem do siebie i wpił się w moje usta, po chwili już zaczął schodzić niżej całując moja szyje i dekolt co sprawiło że natychmiast chciałam ponownie mu się oddać, lecz nie mieliśmy już na to czasu.
- Jamie, aaa – westchnęłam- przestań przecież się spieszysz – szepnęłam ciężko, tak bardzo nie chciałam by wychodził
- tak masz racje ale przy tobie czuje się tak wspaniale że nie mam ochoty nigdzie iść – mówił nie zaprzestając pocałunków
- ja tak samo, książę ale muszę iść do pracy – powiedziałam odpychając go od siebie po czym dodałam – wyjdź pierwszy ja wyjdę zaraz po tobie masz racje że lepiej by nie widziano nas razem. Powiedziałam on zaś uśmiechną się i pocałował mnie w czoło.
- Dowidzenia Jessy – nie mogłam znieść myśli że najprawdopodobniej już go nie zobaczę, a może jeszcze była szansa na spotkanie, musiałam się dowiedzieć inaczej ta myśl nie dawała by mi spokoju
- Jamie zaczekaj -krzyknęłam za nim
– co się stało – zapytał zatrzymując się
- czy spotkamy się jeszcze kiedyś? - zapytałam niepewnie, on zaś uśmiechną się i podchodząc do mnie bez słowa wpił się w moje usta całowaliśmy się tak dłuższą chwile a gdy już się ode mnie oderwał oparł swoje czoło o moje i szepną
- oto twoja odpowiedz - po czym wyszedł z mieszkania


Jamie:


Gdy tylko wyszedłem od Jessico wezwałem taksówkę i pojechałem do domu całą drogę myślałem o tym co zaszło między mną a Jessy lecz nie żałowałem ponieważ czułem się cudownie w jej towarzystwie ale miałem wyrzuty sumienia że zdradziłem Lily. Wiedziałem że związek z Jessy i tak by nie wypalił dlatego to musiało być tylko jednorazowym wyskokiem mimo iż obiecałem jej ponowne spotkanie nie mogłem pozwolić sobie na jakiekolwiek uczucie do niej. C.D.N.

poniedziałek, 3 marca 2014

PROLOG

WYSTĘPUJĄ




Jessica:

Witajcie mam na imię Jessica a oto moja historia.
Od zawsze moim najskrytszym i największym marzeniem było poznanie mojego ulubionego aktora a był nim Jamie Campbell Bower lecz wiedziałam że i tak go nigdy nie spotkam w końcu przecież byłam zwykłą dziewczyną pracującą w małym butiku z odzieżą a on gwiazdą kina dlatego szanse na spotkanie go wynosił 1 do 100.000.000 % lecz zawsze uczono mnie że niektóre marzenia się spełniają jeśli tylko się tego pragnie a ja pragnęłam. To był zwykły dzień pracy na dworze lało więc nie mieliśmy dużo klientów lecz nagle do sklepu wszedł jakiś chłopak, natychmiast podeszłam by zaproponować pomoc
- Pomóc w czymś? - zapytałam uprzejmie
- Nie trzeba poradzę sobie - odwyrkną nawet nie spoglądając na mnie
– Co za palant – szepnęłam do siebie po czym powoli odwróciłam się i ruszyłam w kierunku lady
- Gdy nagle ktoś przydusił mnie do ściany zakrywając dłonią moje usta gdy spojrzałam w twarz napastnikowi byłam w szoku
- Puszcze cie tylko błagam nie piszcz – powiedział patrząc mi w oczy gdy kiwnęłam głową na znak zgody zabrał dłoń uwalniając moje usta
- Ty przecież jesteś
- Tak, tak Jamie Campbell Bower - powiedział przewracając oczami - a teraz ukryj mnie gdzieś – dodał a przed sklepem pojawił się tłum paparazzi
- Nie tak prędko najpierw mnie przeproś – wiem że był tym którego pragnęłam spotkać ale nie pozwolę się tak traktować nawet jemu najpierw zachowuje się po chamsku a potem chce bym go ukryła.
- Co? - zapytał zdziwiony słysząc moje słowa
- Oj już ty dobrze wiesz co do wszystkich tak chamsko się odnosisz
- A o to ci chodzi, ok przepraszam zadowolona
- Tak – powiedziałam uśmiechając się i po chwili dodałam – idź na zaplecze zaraz po ciebie przyjdę
- Dzięki – powiedział i ruszył we wskazanym przeze mnie kierunku natychmiast wzięłam z wieszaka na sklepie bluzę dresową i kaszkietówkę i włożyłam do siatki po czym zabrałam swoją torebkę oraz siatkę i ruszyłam do wyjścia ze sklepu kiedy wyszłam zamknęłam sklep na klucz i jakby nigdy nic spacerkiem ruszyłam przed siebie gdy tylko paparazzi odwrócili wzrok skręciłam w boczną uliczkę by dostać się do sklepu od zaplecza.

Jamie:

Cholerni paparazzi z domu nie można się ruszyć bo od razu masz ogon. Pomyślałem gdy tylko usłyszałem za sobą dźwięk fleszu. Musiałem ich zgubić gdyż właśnie wybierałem się na spotkanie z moją byłą dziewczyną a jak nas razem zobaczą to już widzę te nagłówki „Bonnie i Jamie stara miłość nie rdzewieje” jak Lily by to zobaczyła to kłótnia murowana natychmiast wszedłem do pierwszego lepszego sklepu i tam spotkałem ją. Dzięki … no właśnie co ze mnie za kretyn nawet nie wiem jak ma na imię dziewczyna która właśnie ratuje mi tyłek a przynajmniej mam taką nadzieje że nie przyprowadzi tu zaraz tych durnych pismaków. Po chwili jej nieobecności usłyszałem jak ktoś wchodzi od zaplecza.
- Jamie to ja na razie chyba poszli więc możesz wyjść- krzyknęła wchodząc na zaplecze
- Dziękuje ci...
- Jessica mam na imię Jessica. proszę załóż to na wszelki wypadek – powiedziała podając mi jakąś siatkę z ubraniami
- Więc mam u ciebie dług
- Daj mi autograf i jesteśmy kwita – powiedziała szeroko się uśmiechając była naprawdę piękna taka prawdziwa inna niż wszystkie które znałem. Podpisałem jej się na koszulce i już miałem wychodzić gdy nie wiem co mną zaczęło kierować ale podszedłem i ja pocałowałem.


Jessica:

Gdy Jamie już wychodził stało się coś o czym mogłam tylko śnić.
- A Jessico? Zapomniałbym?
- O czym?
- Za te ciuchy należy ci się coś jeszcze – powiedział po czym podszedł i wpił się w moje usta

- O cholera - szepnęłam oderwawszy się od niego po czym dodałam – ja chyba śnie – słysząc to on tylko się uśmiechną i wyszedł.

Bohaterzy

Bohaterzy:




Jamie Campbell Bower jako On Sam


Rachel Blison jako Jessica Roberts


Lily Collins jako Ona Sama

Drew Fuller jako Jack Cooper



Bonnie Wright jako Ona Sama