WYSTĘPUJĄ
„Bo
dziś jest dzień, który coś zamyka,
z kimś trzeba się rozstać,coś opuścić trzeba.
I choć serce krzyczeć każe, milczeć trzeba.”
z kimś trzeba się rozstać,coś opuścić trzeba.
I choć serce krzyczeć każe, milczeć trzeba.”
Autor
Nieznany
Jamie:
Dziś
kolejny dzień kręcenia filmu Dary Anioła: Miasto Popiołów a ja
kompletnie nie mogłem się skupić cały czas zapominałem tekstu
lub go przekręcałem.
-
Jamie co się z tobą dzieje cały dzień powtarzamy jedną scenę
jeśli będzie tak dalej to nigdy nie nakręcimy tego filmu. -
zapytała zdenerwowana Lily, wchodząc do mojej przyczepy i wyrywając
mnie z rozmyśleń.
- Nic
takiego kochanie po prostu jestem zmęczony – powiedziałem wstając
z fotela i przytulając ja do siebie po czym dodałem – wracaj na
plan ja zaraz przyjdę
- No
dobrze – odparła po czym wyszła.
Jessica:
Cały
dzisiejszy dzień będąc w pracy rozmyślałam o ostatniej nocy
którą spędziłam z Jamiem jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa,
nie myślałam że kiedyś moje marzenie się spełni i on stanie na
mojej drodze a zwłaszcza że spędzę z nim noc lecz mimo iż
pragnęłam ponownego spotkania miałam wyrzuty sumienia że
zdradziłam swojego chłopaka, Jack był dla mnie zawsze taki dobry a
ja go zdradziłam nie
wiedziałam jak teraz mam mu spojrzeć w oczy ale wiedziałam że
jeśli Jack się dowie stracę go a tego nie chciałam ponieważ w
odróżnieniu od Jamiego, Jack mnie kochał za to dla Jamiego pewnie
byłam jednorazową przygodą, dlatego jak znów go zobaczę powiem
że nie
żałuje taj nocy ale moim błędem
było
poproszenie
go o następne spotkanie i
tym
razem poproszę
by znikną
z mojego życia i wrócił do swojego świata.
Jamie:
Było
koło 16:00 gdy zdjęcia na planie się skończyły, wsiadłem
więc do swojego JAGUARA i ruszyłem w stronę swojej rezydencji.
Zawsze zdjęcia
trwają
znacznie dłużej czasem nawet do rana ale dziś kompletnie
nam nie szło, głównie przeze mnie kiedy pytali mnie co jest nie
tak odpowiadałem że to przemęczenie, ale powód przez który nic
mi nie szło był inny, a nosił on imię Jessica ta dziewczyna mnie
oczarowała i teraz cały czas myślę tylko o niej dlatego nie mogę
dłużej czekać muszę się z nią zobaczyć i to zakończyć puki
jeszcze nikt nie wie o naszej wspólnie spędzonej nocy. Natychmiast
zawróciłem i udałem się w stronę jej sklepu mając nadzieje że
jeszcze zdarzę ją złapać gdy
będzie zamykać.
Jessica:
Właśnie
liczyłam dzisiejszy utarg i czekałam na Jaca który miał przyjść
po mnie do pracy, gdy nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do sklepu
gdyż nad drzwiami zadzwoniły dzwonki oznajmiające wejście nowego
klienta byłam pewna że to mój chłopak dlatego nawet nie drygnęłam
gdy tylko drzwi się otworzyły.
- Co
tak późno kochanie? - zapytałam nawet nie podnosząc głowy
- A co stęskniłaś się? - nie wierzyłam własnym uszom ten głos
poznała bym wszędzie
-
Jamie ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona spoglądając mu w
oczy on zaś nie odpowiedział tylko wpił się w moje usta, jedna
część mnie chciała się ponownie zatracić w jego pocałunkach
druga zaś mówiła STOP MASZ JUŻ CHŁOPAKA więc nie myśląc
dłużej odepchnęłam od siebie Jamiego – Nie, nie Jamie nie
możemy – powiedziałam a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza
po czym dodałam – musimy to zakończyć puki nie zaszło za
daleko, potraktuj tamtą noc jako jednorazowy wyskok.
- Och Jassy nie, proszę cię posłuchaj sam przyjechałem tylko po to
by powiedzieć ci że już więcej się nie spotkamy. Ale gdy cię
zobaczyłem nie potrafię, i nie chce, muszę się z tobą widywać
Jessico
ja chyba się w tobie za... [zakochuję].
- Nie
błagam cie nie kończ - powiedziałam kładąc mu palec na ustach i
uciszając go po czym dodałam - posłuchaj masz Lily ona cie kocha
jest z twojego świata ja zaś mam Jaca poza tym i tak ty i ja nie
pasujemy do siebie a ja nie zamierzam być tą którą pobawisz się
przez jakieś dwa tygodnie bo będzie ci się wydawać że mnie
kochasz a potem tak po prostu odejdziesz i złamiesz mi serce,
dlatego proszę cię idź już i nie przychodź tu więcej.
- Ale Jassy proszę cie...-mruknął wręcz błagalnym tonem głosu -
nie Jamie, odejdź-wydukałam stanowczo i wzięłam głęboki wdech -
dobrze jak chcesz powiedział odwracając się i chcąc już iść do
wyjścia - Jamie zaczekaj – krzyknęłam za nim on zaś słysząc
to staną po czym odwrócił i spojrzał mi w oczy.
- Słucham - rzucił rozgoryczony.
- Czy mogę cię prosić o coś jeszcze
- O co? - zapytał zdumiony
- Słucham - rzucił rozgoryczony.
- Czy mogę cię prosić o coś jeszcze
- O co? - zapytał zdumiony
- Proszę pocałuj mnie, ostatni raz – słysząc te słowa Jamie
podszedł i wpił się w moje usta nawet nie wiedziałam kiedy
znaleźliśmy się na zapleczu, Jamie całując mnie już po chwili
pozbył się mojej bluzki, było tak cudownie nie chciałam by to
się skończyło lecz nagle usłyszałam głos Jaca wchodzącego do
sklepu.
- Kochanie już jestem – krzykną ze sklepu
- Już
idę skarbie zaczekaj chwile - krzyknęłam z zaplecza i starając
się odepchnąć Jamiego który wciąż trzymał mnie w ramionach i
całował po szyi – Jamie przestań – szepnęłam ciężko
oddychając- proszę cie – szepnęłam odpychając go od siebie i
szybko zakładając z powrotem na siebie bluzkę.
- Ale
Jassy...
- Nie
posłuchaj, on tu zaraz wejdzie i jeśli nas zobaczy zabije mnie więc
lepiej już idź, wracaj do Lily i do swojego świata. - szepnęłam
a po czym dodałam – wyjdź od tyłu.
- Żegnaj Jassy - szepną zrezygnowany Jamie wychodząc
- Żegnaj mój książę – powiedziałam a po moim policzku spłynęła
łza.
Kiedy
tylko zamknęłam drzwi za Jamiem na zaplecze wszedł Jack,
usłyszawszy go natychmiast odwróciłam się do niego plecami i
otarłam szybko łzy.
- Kochanie
wszystko w porządku – zapytał z troską
-Tak
jasne chodźmy już – powiedziałam siląc się na uśmiech po czym
wyszliśmy ze sklepu. Gdy zamykałam wydawało mi się że po drugiej
stronie ulicy w swoim aucie siedzi Jamie i się na nas przygląda gdy
tylko spojrzałam w tamtą stronę a Jack wziął mnie w tym czasie
za rękę auto ruszyło z piskiem opon i już byłam pewna że to był
on. Całą drogę do mieszkania Jack i ja rozmawialiśmy a w zasadzie
to on mówił a ja tylko przytakiwałam bo myślami byłam zupełnie
gdzie indziej.
Gdy
tylko dotarliśmy pod drzwi mojego mieszkania pożegnałam się z
jaciem namiętnym pocałunkiem był chyba zaskoczony bo nigdy tak go
nie całowałam
- Wow,
a to za co? - spytał oderwawszy się ode mnie
- Za
to że jesteś - szepnęłam uśmiechając się, ale chyba tak
naprawdę ten pocałunek miał mi powiedzieć co naprawdę czuje do
Jaca
- Kocham cie wiesz – powiedział usłyszawszy to od niego byłam w
szoku gdyż jesteśmy ze sobą już od dwóch lat i dopiero teraz mi
to mówi, i to akurat kiedy ja zaczęłam wątpić w swoje uczucia co
do niego
- Wiem Jack ja ciebie również – powiedziałam gdyż jakoś nie
potrafiłam wymówić tych dwóch słów
- Dobranoc
kochanie – powiedział i odszedł a ja zamknęłam drzwi i poszłam
się położyć usypiając myślałam o Jamiem i o tym co wyznał mi
Jack, aż w końcu usnęłam.
Sen:
- Jassy
proszę nie odchodź tak bardzo cie kocham – powiedział Jamie
błagalnym tonem a po jego policzku spłynęła łza
- Ale
jamie co z Lily -zapytałam
- Obiecuje
ci że odejdę od niej tylko proszę cię nie odrzucaj mnie kochanie.
-szepną gładząc mnie po policzku
- Jeśli
naprawdę od niej odejdziesz to dobrze zostanę, kocham cie wiesz –
słysząc to Jamie uśmiechną się i szepną.
- Ja
ciebie bardziej – po czym wpił się w moje usta
Rankiem
obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojej sypialni
leniwie otworzyłam oczy gdyż pragnęłam śnic dalej lecz niestety
musiałam się zebrać , iść do pracy i wrócić do normalnego
życia zwykłej dziewczyny marzącej o niemożliwym.
***
Jamie:
Minęło
już pół roku odkąd nie widziałem się z Jessy brakowało mi jej
ale postanowiłem że uszanuje jej decyzję i zniknę z jej życia
wrócę do swojego świata a ją zostawię w spokoju. I tak też
zrobiłem. C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz