sobota, 22 marca 2014

Rozdział 3

WYSTĘPUJĄ




Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać”.

JESSICA:

Za dwa dni miały być moje urodziny zawsze świętowałam je z Rebekha i Jacem ale tym razem Rebeka wyjeżdżała i to aż na pół roku więc postanowiła że dziś będziemy świętować tylko we dwie cały dzień mówiła że wieczorem ma dla mnie niespodziankę.
Było gdzieś koło 19:00 gdy do drzwi mojego mieszkania zadzwoniła Rebeka.
gdy tylko otworzyłam od razu weszła i z mety złożyła mi życzenia
- Wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących urodzin – krzyknęła radośnie wyciągając do mnie rękę w której trzymała torebkę z prezentem
- Dziękuję Rebekho nie musiałaś
- Właśnie ze musiałam bo w twojej garderobie nie ma niczego co by się nadawało do wyjścia w miejsce które cie porywam
- Zaraz co ty masz na myśli
- Zobaczysz a teraz zakładaj – gdy to usłyszałam zajrzałam do torebki i wyciągnęłam z niej bardzo krótką, kolorową sukienkę


- Wow Rebekho nie przesadzasz niby gdzie ja mam w tym iść to zupełnie nie mój styl
- Oj Jassy nie marudź tylko zakładaj, rób makijaż i wychodzimy
- A dokąd idziemy – zapytałam zaciekawiona
- Zobaczysz – odpowiedziała tajemniczo się uśmiechając, znałam Rebekhe od lat i wiedziałam że nie da za wygrana więc bez zbędnych protestów założyłam sukienkę i zrobiłam makijaż po czym wyszłyśmy i wsiadając do jej auta ruszyłyśmy przed siebie gdy dotarłyśmy na miejsce okazało się że jest to nowo otwarty klub o nazwie „NIRVANA”
- Rebekho ty na serio?
- Och jassy daj spokój świętujemy twoje urodziny poza tym znam cie jak mało kto i widzę że coś jest nie tak
- Nieprawda wszystko w porządku
- Więc jeśli wszystko w porządku to wejdźmy już – powiedziała uśmiechając się i ciągnąć mnie do klubu


REBEKAH:

Znałam jassy na wylot i wiedziałam że coś nie gra mimo to że starała się zachować pozory dobrej zabawy ja wiedziałam ze coś ja trapi, musiałam się dowiedzieć o co chodzi przecież nie mogę wyjechać i zostawić jej w takim stanie jest dla mnie jak siostra.
- Ok jassy gadaj co tu jest grane zachowujesz się jakbyś miała złamane serce.
- Zbyt dobrze mnie znasz Rebekah - odparła i cichutko westchnęła. - ale zaraz przecież jack cie kocha jesteście razem więc gadaj bo nic już nie rozumie co się dzieje-powiedziałam poirytowana i zmieszana tym wszystkim. - widzisz, bo, ja...-zaczęła smutnie -Jassy co się dzieje-spytałam coraz bardziej zaniepokojona -tylko proszę nie osadzaj mnie otóż ponad pół roku temu spotkałam faceta który mnie oczarował i spędziłam z nim noc z jednej strony nie żałuje bo było cudownie lecz z drugiej mam wyrzuty sumienia że zdradziłam Jaca który był dla mnie zawsze taki dobry i który tak mnie kocha.
Ja również go kocham, ale też nie mogę zapomnieć o Jamiem tak bardzo mi go brakuje. Boże co się ze mną dzieje Rebekho.-rzuciła załamanym tonem głosu. Przytuliłam ja do siebie
- To proste kochasz ich obu lecz jassy nie możesz mieć ich obu musisz wybrać.
- Tylko sęk w tym ze jamie tez jest w związku a poza tym należy do innego świata.-mruknęła
- Co masz na myśli mówiąc inny świat-spytałam marszcząc czoło.
- Nic takiego, czy możemy już wracać-odparła przeczesując ręką włosy.
- Nie bo idziemy w jeszcze jedno miejsce-powiedziałam hardo z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Co ty znowu wymyśliłaś
- Zobaczysz spodoba ci się -powiedziała z entuzjazmem w glosie


JESSICA:


Gdy wyszłyśmy z klubu rebeka zabrała mnie do kina na jakiś nowy film do momentu w którym nie wyświetlił się tytuł na ekranie nie wiedziałam o jaki film chodzi „Dary Anioła: Miasto Popiołów” o nie tylko nie to pomyślałam i w tym momencie miałam ochotę jak najszybciej z stamtąd uciec lecz nie mogłam pozwolić by Rebekha skojarzyła że to właśnie o tego Jamiego chodzi a poza tym nie chciałam robić Rebehce przykrości więc zacisnęłam pieści i w duchu powtarzałam sobie że wytrzymam i dam rade niestety po jakiejś pół godziny oglądania nadeszła scena pocałunku Jamiego i Lily myślałam że dam rady ale się myliłam gdy tylko zobaczyłam w jaki sposób Jamie całuje Lily, wiem że to tylko film ale i tak nie wytrzymałam i ze łzami w oczach wybiegłam z kina, zostawiając Rebekhe samą.


REBEKAH:

Gdy wraz z jassy oglądałam film wpewnym momencie pojawiła się scena pocałunku głównych bohaterów była to najpiękniejsza scena jak dotychczas, lecz jassy zamiast oglądać dalej wstała i wybiegła z sali, zupełnie nie wiedziałam co jej się stało więc natychmiast pobiegłam za przyjaciółką gdy wyszłam zobaczyłam jak stoi oparta o ścianę budynku i płacze.
- Ej Jassico co się stało – zapytałam zatroskana
- To nic takiego Becki - odparła
- Ale przecież ja widzę myślałam ze się ucieszysz z niespodzianki przecież ty uwielbiasz tego aktora zawsze chodziłaś na wszystkie jego filmy
- Ale już nie chodzę na filmy z Jamiem - powiedziała
- A dlaczego przecież... - i nagle skojarzyłam ten facet o którym mówiła mi w klubie też miał na imię jamie, ale nie to niemożliwe – zaraz a więc ten facet o którym mi mówiłaś w klubie czy ty miałaś na myśli Bowera
- Możesz mi nie wieżyc ale tak to był on, tylko proszę cie zachowaj to dla siebie – poprosiła
- Och Jassy chodź zawiozę cie do domu i jeszcze raz mi wszystko opowiesz – powiedziałam lecz i tak wciąż jej nie dowierzałam.


JESSICA:

Kiedy dotarłyśmy do domu Behki zrobiła nam herbatę a ja jej wszystko po kolei opowiedziałam począwszy od momentu w którym pierwszy raz spotkałam Jamiego do momentu w którym kazałam mu odejść:
- A teraz nie widziałam go już ponad pół roku i z każdym dniem tęsknię coraz bardziej nawet czasem śni mi się po nocach, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym znów go pocałować
- Więc na co ty dziewczyno czekasz czemu o niego nie walczysz
- Rebekho naprawdę nie rozumiesz on nie jest zwykłym facetem on i ja żyjemy w dwóch rożnych światach
- Nieprawda świat jest tylko jeden więc kładź się bo jutro robisz się na bóstwo i jedziemy odbić miłość twojego życia - rozkazała
- Ale zaraz zaraz jak to jedziemy – zapytałam zdziwiona
- Myślisz ze puszcze cie tam samą?
- Ale...
- Jak pojedziesz sama to znając ciebie stchórzysz – rzuciła
- Ale...
- Żadne ale, idź pod prysznic i kładź się spać by się tam dostać musisz wyglądać bosko ja prześpię się w salonie na kanapie – krzyknęła uśmiechając się
- No dobrze niech ci będzie. - powiedziałam zrezygnowana
Następnego dnia gdy jak tylko wstałam poszłam zobaczyć co u rebeki na szczęście nie było jej pewnie już wyszła, więc na spokojnie poszłam się odświeżyć a gdy wyszłam z łazienki wypiłam tylko kawę gdyż jakoś nie miałam ochoty na jedzenie po czym zaczęłam się ubierać do pracy lecz nagle zadzwonił dzwonek kiedy odtworzyłam drzwi w progu stała rebeka wyglądała przepięknie i bardzo uwodzicielsko w tym co miała na sobie bardzo
- Ty jaszcze nie gotowa – zapytała gdy zobaczyła mnie w szlafroku
- Nie mam w co się ubrać, Rebekho spójrz na siebie ja nie mam takich ciuchów


- Wiem dlatego przyniosłam ci to powiedziała wyciągając z za pleców sukienkę była ona bardzo krótka
- Nie ma mowy! - krzyknęłam przerażona widokiem tak seksownej sukienki


- Słuchaj no albo sama ja na siebie założysz albo ja ją na ciebie wcisnę
- Eh niech ci będzie – powiedziałam biorąc od niej sukienkę i idąc się przebrać oraz zrobić makijaż gdy byłam już gotowa wyszłam by pokazać się Rebehce
- Wow pięknie i jak seksownie – powiedziała gdy tylko mnie ujrzała po czym dodała - ok to jedziemy.
- Chyba nie dam rade – powiedziałam gdy podjeżdżałyśmy już pod bramę willi Jamiego
- Dasz rade po prostu weź głęboki oddech i zachowuj się jak gwiazda a wszystko się uda – powiedziała po czym podjechałyśmy pod bramę
- Słucham panie ? Czym mogę służyć? - zapytał ochroniarz podchodząc do nas
- Po pierwsze nie panie tylko panny a po drugie wpuść mnie chce się zobaczyć z kuzynem – powiedziała pewna siebie rebeka 
- Musiała pani chyba pomylić dom tu mieszka...
- Jamie Campbell Bower jeszcze wiem jak nazywa się mój kuzyn a teraz albo nas wpuścisz albo wykonam jeden telefon i zostaniesz bez pracy - powiedziała Rebekha machając telefonem  na co ochroniarz spojrzał jeszcze badawczo na nas po czym nas wpuścił a krótkie i eleganckie sukienki oraz sportowe auto dodało nam wiarygodności wiec poszło w miarę łatwo


- No dobrze zapraszam- powiedział lekko przestraszony ochroniarz gdy podjechałyśmy pod drzwi wysiadłyśmy i ruszyłyśmy do drzwi frontowych willi


- No dalej na co czekasz?- zapytała rebeka ja zaś tylko na nią spojrzałam wzięłam głęboki wdech i zapukałam a serce zaczęło mi bić znacznie mocniej
- Dzieńdobry jest jamie – zapytałam gdy drzwi otworzył mi kamerdyner
- Tak proszę wejść, już go poproszę ale kogo mam zapowiedzieć ? - zapytał lecz ja nie miałam siły się odezwać byłam taka zdenerwowana cały czas myślałam tylko o tym co mu powiem jak już go zobaczę, dlatego dzięki bogu wtrąciła się rebeka
- Niech pan powie ze przyjechała jego kuzynka ze swoja przyjaciółka Jessica

JAMIE:

Siedziałem właśnie w salonie ze swoim najlepszym przyjacielem Taylorem rozmawiając właśnie o Jessice musiałem w końcu komuś o niej powiedzieć a tylko Taylorowi mogłem ufać.
- Stary zapomnij o niej takich jak ta Jessica możesz mieć na pęczki
- Tay ty naprawdę nie rozumiesz, nigdy nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie jak przy Jessy ona jest wyjątkowa – powiedziałem i właśnie w tej chwili do salonu wszedł kamerdyner
- Przepraszam ale właśnie przyjechała pana kuzynka panie Bower razem z przyjaciółką panną Jessica
- No dobrze poproś je – powiedziałem patrząc ze zdziwieniem na kamerdynera
- Nie mówiłeś że masz jakieś kuzynki – powiedział Tay szeroko się uśmiechając, gdy tylko kamerdyner wyszedł z salonu
- Bo nie mam, po prostu jestem ciekaw jak się tu dostały a poza tym jak są nawet nawet to może mamy towarzystwo na wieczór
- I jak jesteśmy nawet, nawet – usłyszałem za plecami tak dobrze znany mi głos kobiety która od pewnego czasu stała się moją obsesją
- Jessy?
C.D.N.


***


Wielkie podziękowania dla Maryś za pomoc przy niektórych opisach. DZIĘKI ;)

1 komentarz:

  1. Kocham to opowiadanie. Jak dowiedziałam się że je piszesz od razu wzięłam się za czytanie. Jeżeli lubisz opowiadania o Jace i Clary odwiedz mój blog evernight-jace-and-clary-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń